Rozdział VIII - Ryk: wróg czy przyjaciel?
Nad Tokio wstawał piękny, słoneczny dzień. W domu Rei, Miny i Mako wcale nie było wesoło. Mako i Mina powiedziały wszystkim o Rei i ich planach wyjazdu.
- Jeśli musicie to jedźcie - Minako nie była zbyt zachwycona pomysłem. - Ale co ze szkołą?
- Oj ciociu... - Mako wciskała woreczek ze śniadaniem do torby. - Jesteśmy Wojowniczkami...
- Musimy ratować świat, a nie myśleć o lekcjach w szkole... - Mina naburmuszona faktem noszenia mundurka sznurowała buta.
- My normalnie się uczyłyśmy, nie Rei? - Makoto szturchnęła koleżankę w żebra.
- No... - kobieta obmasowała obolałe miejsce i podeszła do Yuuichiro. Pocałowała go delikatnie w policzek. - Pa kochanie! Obiecaj, że nie zapomnisz o nas przez ten miesiąc.
- To wujek gdzieś jedzie? - Mako wepchnęła sobie tosta do buzi.
- Rei wam nie mówiła? Wyjeżdżam do Kanady do pracy - Yuuichiro uśmiechnął się i sięgnął po wielką torbę stojącą przy jego nogach. - Do zobaczenia! - wybiegł z kuchni a po chwili drzwi wyjściowe zamknęły się.
- A ty nie idziesz? - Minako usiadła obok Yatena.
- Jeszcze nie... - mężczyzna popatrzył jej w oczy i uśmiechnął się szeroko. - Mam na popołudniu.
- A tata gdzie? - Mako rozejrzała się.
- Już w pracy skarbie... - Makoto podeszła do córki i pocałowała ją w czoło. - Idźcie już bo się spóźnicie.
- A co mamy powiedzieć jak będą pytać o Rei? - Mina uparcie walczyła z odstającą ze wszystkich stron kokardą.
- Wymyślicie coś... - Rei podeszła do nastolatki i poprawiła jej koszulkę. W jej oczach zatańczyły łzy.
- Dobra chodźmy już! - Mako pociągnęła kuzynkę w stronę drzwi.
- Pa! - dziewczęta wyszły z domu.
************************************
Promienie wczesnego słońca obudziły śpiącego na dachu Ryka. Promienie raziły go w oczy więc przeniósł się na drugą, zacienioną stronę. Usiadł i zagłębił się w rozmyślaniach.
- Musiałem być głupi... Dlaczego się zbuntowałem? Nawet nie wiem gdzie szukać Wenus... Wenus... Nie... Nie... - ukrył twarz w dłoniach. - Dlaczego nas rozdzielono? Za co?! Po co?! Co my takiego zrobiliśmy?!
- Chcesz wiedzieć? - zza jego pleców dobiegł znany mu kobiecy głos. Odwrócił głowę. Promienie słoneczne wytyczały zarys kobiecej sylwetki z długimi włosami.
- Mistress... - chłopak przesłonił dłonią oczy.
- Tak... Jeszcze mnie poznajesz?? W złocie wyglądam chyba lepiej niż w czerwieni.
- Nie jestem pewien... - Ryk stanął prosto. - Chyba wręcz przeciwnie.
- Śmiesz pyskować? - Mistress 14 zeszła nieco niżej. Wyciągnęła rękę przed siebie i przymknęła oczy.
Ryk uniósł się nad dach. Zaczął machać rękami i nogami.
- Mistress... Opuść mnie i walcz jak należy!
- Co? Boisz się? - rękę skierowała w stronę słońca i ruszyła wolno w tę stronę. Ryk był teraz tyłem dom słońca. Kobieta powoli zeszła na krawędź oświetlonego dachu. - A teraz zobaczysz, że nie ma sensu ze mną zadzierać! - krzyknęła i zacisnęła dłoń w pięść. Ryk spadł nad chodnik.
- Dlaczego to robisz? - chłopak zebrał wszystkie siły i podniósł się na rękach.
- A jak myślisz? - Mistress zleciała z dachu.
- Sprawia ci to radość?
- A jak myślisz?
- Zacięłaś się?
- A jak myślisz? - kobieta uśmiechnęła się i uniosła ręce nad głowę. Między nimi pojawiła się czarna kula. Gdy była ona wielkości piłki do siatkówki, czarnowłosa wyprostowała ręce przed sobą. Kula z ogromną prędkością pomknęła w kierunku Ryka i uderzyła w niego z ogromną siłą. Chłopak odleciał kilka metrów w tył.
Był cały pokaleczony, z trudem oddychał. Mina i Mako wyszły zza rogu domu. Ujrzały dumnie kroczącą Mistress 14. Cofnęły się nieco.
- Musimy temu komuś pomóc! - Mako obserwowała kobietę.
- Nie ma sprawy! - Mina upuściła teczkę. - Potęgo Wenus, wstąp we mnie!
- Potęgo Jowisza, wstąp we mnie!
*********************************
- Masz już dość? - Mistress z tryumfalnym uśmieszkiem podeszła do Ryka.
- Nie... - chłopak oparł się na łokciach i spojrzał jej w oczy. Mistress nieco się przestraszyła "Te oczy... Nie ma w nich ani trochę strachu... Zupełnie jak wtedy, kiedy walczył o wolność Wenus..."
- Pożałujesz że tak mówisz!
- To ty pożałujesz...
- Zobaczymy... - Mistress kopnęła chłopaka w nogę z taką siłą, że przeleciał parę metrów.
- Auć! - Ryk syknął cicho i odwrócił się twarzą do słońca. "Czy jeszcze kiedyś to zobaczę?". Usłyszał kroki Mistress. Szybko się do niego zbliżała.
- Zostaw go! - jakiś głos odezwał się od strony domu. Mistress gwałtownie odwróciła głowę. W cieniu krzaków stały dwie postacie.
- Jesteśmy Wojowniczkami o Miłość i Sprawiedliwość - postacie wynurzyły się z cienia. - Wojowniczka z Wenus! Oraz Wojowniczka z Jowisza! W imieniu potęgi Układu Słonecznego ukarzemy cię!
- Słynne Gwiezdne Wojowniczki... - Mistress postąpiła krok w stronę dziewcząt. - Mało wam śmierci? Chcecie dołączyć do koleżanki?
- To ty ją zabiłaś!! - Wenus skoczyła do przodu. Brwi miała ściągnięte, twarz bladą. - Snop Półksiężyca!
- Tylko tyle? - Mistress odbiła atak, który o milimetry minął leżącego Ryka i uderzył w wodę.
- Olbrzymi Grzmot! - Jowisz zaatakowała nagle.
- Tyle! To teraz mój ruch... - kobieta uniosła ręce nad głowę. Między nimi pojawiła się czarna kula.
Ryk z trudem odwrócił się w stronę walki. Zorientował się, że Mistress chce zaatakować Wojowniczki. Powoli stanął na trzęsących się nogach.
- Może najpierw zginiesz ty... - brunetka popatrzyła na Minę. Wyprostowała ręce i kula szybko pomknęła w kierunku dziewczyny.
- NIE!! WENUS!! - Ryk rzycił się przed Minę i to w niego uderzyła Kula Ciemnej Mocy. A on wpadł wprost w ramiona Miny.
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL