Rozdział VII - Interpretacja snu

- Dlaczego przeze mnie? - Inik był wyraźnie oburzony.
- A kto wysłał tę szkaradę do tego domu? - Ryk zdenerwowany odszedł od ściany - TY! Po co?! Co ona takiego zrobiła?!
- Ryku... - Mistress zatrzymała się i popatrzyła na chłopaka. Nie wyglądała za rozwścieczoną, raczej na zdumioną. - Dlaczego Potwora Wenus nazywasz szkaradą? Czyży Wojowniczka z Wenus była ci obojętna? - zapytała z nikczemnym uśmiechem.
- Słucham? - Ryk nie wiedział o co chodzi władczyni.
- Mam ci przypomnieć, skąd pochodzisz?
- Nie... - chłopak spuścił głowę i zacisnął pięśni. - Ale wrócę tam... Tam, gdzie się wszystko zaczęłó! - podniósł głowę i spojrzał na czerwoną ze złości Mistress. - I mnie od tego nie odciągniecie! - skierował się biegiem do wyjścia. W drzwiach odwrócił się i rzucił:
- Ładnie wyglądasz kiedy się złościsz Mistress. Czerwień o wiele bardziej ci pasuje niż czerń! - po czym szybko wybiegł uchylając się tym samym od kuli Sił CIemności rzuconej przez Mistress.
- Pożałujesz tego! - kobieta zacisnęła pięści. - Zginiesz razem z Gwiezdnymi Wojowniczkami!
- Oj Ryku, Ryku... - westchnął z uśmiechem Inik. - Czy bycie milutkim, przyjacielskim Rykiem jest dla ciebie ważniejsze niż życie?
*****************************
- Artemisie! Artemisie! - Mako delikatnie szturchała kota w łeb.
- Hm? - Artemis powoli otworzył prawe oko. - Mako, jeszcze wcześnie.
- Potrzebujemy twojej pomocy!
- Aaaaa... To co innego! - kot zerwał się i usiadł na swoim posłaniu. - O co chodzi?
- Widzisz... - Mina z zaczerwienionymi oczami i nosem siedziała na swoim łóżku. - Rei... Rei... Rei zabita...
- Co? Jak to?!
- Myśleliśmy, że wiesz - Mako opowiedziała o dziwnych rysunkach Rei i o śnie Miny.
- Gdzie są te rysunki?
- Tutaj! - Mina podała Mako obrazki, a ta położyła je przed kotem.
- Hmm... Pokaż mi ten ostatni pod Księżyc... - blondynka posłusznie przesłoniła kartką księżyc. Na białym tle, dookoła dwóch zagadkowych postaci pojawiły się jakieś dziwne znaki.
- Co to jest? - Mako patrzyła na znaki z nieukrytym zdziwieniem. Mina podeszła bliżej.
- To pradawne pismo gotyckie... O ile mnie pamięć nie myli to pismo pochodzi z XVI w. - Artemis przyglądał się z zainteresowaniem - Na całym świecie została chyba tylko jedna osoba, która umie to odczytać... Niestety, dziewczyna ta nie mieszka w Japonii...
- A gdzie? - Mina uwielbiała podróże, więc każda wzmianka o miejscu za granicą była dla niej inspiracją do marzeń.
- Gdzieś w Europie... Państwo na P w Europie... Mina...
- Hmm... Może Portugalia?
- Nie, to coś krótszego.
- Coś krótkiego na P... Polska?
- O tak, tak, tak!!! Dziewczyna mieszka w Polce, gdzieś na południu kraju...
- Polsce, Artemisie, Polsce. Nie Polce! - Mako poprawiła kota.
- Mało ważne! - futrzak machnął łapą.
- Niech będzie... A gdzie konkretnie?
- W małym mieście na południu Polski.
- To co? Wybieramy się na wycieczkę? - Mina wyraźnie rozpromieniała.
- Na to wygląda... - Artemis nie był zbytnio szczęśliwy.
- Jupi!!! - Mako i Mina podskakiwały z radości. - Kiedy wyruszamy?
- Jak najszybciej, dziewczynki, jak najszybciej...
*****************************
Za okem pokoju stał Ryk. Obserwował Minę i Mako od momentu, kiedy ta druga budziła kota. Kiedy blondynka podniosła obrazek pod księżyc chłopakowi wydało się, że widzi pismo pochodzące z miejsca jego narodzin. "Skąd one to mają? Czy to możliwe żeby ta brunetka była... Nie! To na pewno tylko złudzenie. Jestem zmęczony.: Po tych rozmyślaniach wyskoczył na dach i zasnął.